3.4.09

refleksje

Od pewnego czasu zastanwiam się czy hodowcy wspólnej rasy nie mogą ze sobą wspólpracować i czy zawsze każdy musi sobie sam " rzepkę skrobać" . Obmowy za plecami psów konkurencji to już dla niektórych sprawa codzienna. Zdarzają się jeszcze drastyczniejsze przypadki wykończenia konkurencji przed ringiem ( agresywne psy, którym pozwala się zaatakować psa przed wejsciem na ring ) , ewentualnie dawanie brzydkich zdjęć na fora. Nie wiem czemu to ma slużyć ? W końca mozna róznić się i żyć ze sobą w zgodzie.